20 toksycznych substancji, które znajdują się w kosmetykach. Sprawdź, czego unikać w preparatach do makijażu i pielęgnacji ciała


16. Emolienty pochodzące z silikonów

Najczęściej znajdziemy je w kosmetykach do pielęgnacji włosów – nadają im śliskość i połysk, a także w kremach i balsamach. Niestety, są szkodliwe – mogą zapychać skórę, oblepiają włosy, utrudniając wchłanianie się substancji odżywczych w głąb ich struktury, trudno też je zmyć. Nie są też wskazane dla dzieci, bo już u najmłodszych mogą powodować wysypki i zmiany trądzikowe. Przenikają przez skórę, kumulując się w narządach wewnętrznych.


17. Laurylosiarczan sodu (eter) siarczanu (SLS, SLES)

To substancje, dzięki którym nasze kosmetyki się pienią.

Kiedyś wykorzystywana była jako rozpuszczalnik przemysłowy (m.in. odtłuszczacz do silników), obecnie stosuje się ją w mydłach, szamponach, płynach do kąpieli oraz pastach do zębów.

Łatwo dostaje się do organizmu, może powodować podrażnienie skóry, oczu, wysypki, wypadanie włosów, a w połączeniu z innymi składnikami tworzy substancje kancerogenne.


18. Talk

To substancja spokrewniona z azbestem. Jego wpływ na zdrowie badano już w latach 70. XX wieku i wtedy łączono ze wzrostem zachorowalności na raka jajnika.

Dzisiaj używany jest powszechnie w kosmetykach dla niemowląt, głównie zasypkach, a także w dezodorantach i kosmetykach do makijażu – chociaż nie jest całkowicie bezpieczny. Udowodniono, że może powodować choroby nowotworowe, a także przyczyniać się do problemów z oddychaniem.


19. Toluen

To substancja o intensywnym, dość przyjemnym zapachu, klasyfikowana jako szkodliwa. Działa drażniąco na skórę i zwiększa prawdopodobieństwo poronienia. Badania potwierdzają, że może powodować choroby układu oddechowego, krwionośnego, wpływa na układ rozrodczy, immunologiczny i nerwowy, może też szkodzić nerkom i wątrobie.

Znajduje się w lakierach do paznokci, a także perfumach. Kupując te produkty, warto wykluczyć obecność toulenu, zwłaszcza jeżeli jest się w ciąży.


20. Triclosan

Od ponad 40 lat używany jest jako środek antybakteryjny. Okazuje się jednak, że wcale nie jest bezpieczny dla człowieka. Przyczynia się do chorób alergicznych, nowotworowych, a także zaburzeń hormonalnych.

Niestety, znajduje się w wielu produktach, których używamy na co dzień – mydłach czy pastach do zębów. Najgorsze, że producenci czasami zatajają fakt jego stosowania.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : www.lifehack.org

Reply