Obwiązał się liną i wskoczył do studni. Gdyby tego nie zrobił, dziś byłby martwy!

Pod wodą siedział prawie trzy godziny. Co jakiś czas się wynurzał, aby zaczerpnąć trochę powietrza i znowu chował pod wodę. Studnia nie była zbyt głęboka, miała około 2 metry i służyła głównie do nawadniania plantacji. Staruszek mógł zatem dość swobodnie wypływać do góry. W ten desperacki sposób udało się mu zachować życie, ale stracił cały dorobek życia.

Płomienie strawiły wszystko i biedny senior został bez dachu nad głową. Najgorsze jest to, że poprzedni dom stracił w 2010 roku w wyniku trzęsienia ziemi. Zdołał go odbudować, jednak nie cieszył się nim długo. Tym razem budynek pochłonął ogień. Nie wiadomo jak potoczyły się jego dalsze losy. Miejmy nadzieję, że ktoś z rodziny go przygarnie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : biobiochile.cl

Reply