Tępi ludzie zebrali się wokół mnicha medytującego w rozgrzanym oleju! Jego „świętość” przesłoniła im rozum

Mnóstwo ludzi na całym świecie wierzy w zjawiska nadprzyrodzone, cudowne moce, uroki, magiczne rytuały, zaklęcia, uzdrawiające eliksiry czy talizmany dające pozytywną aurę lub odpędzające złe moce.

Niektórzy czerpią korzyści z naiwności innych i bogacą się na ludzkiej ciemnocie. Wystarczy powiedzieć, że woda w jakimś źródełku jest święta i sprzedawać ją w buteleczkach wraz ze specjalną modlitwą o uzdrowienie. Jeśli odpowiednio dotrze się do ludzi, łyknął wszystko! Będą płacić za powietrze, którym oddychał święty, wodę, w której się mył czy ubrania, które nosił.

Ta zapierająca dech w piersiach ceremonia religijna odbyła się w lutym tego roku w tajlandzkiej prowincji Nong Bua Lampu. Buddyjski mnich zademonstrował swoje nadludzkie zdolności, które zdobył w drodze osiągnięcia najwyższej duchowości. Do internetu trafiły zdjęcia przedstawiające mężczyznę siedzącego w kotle, w którym wrze olej. Wokół niego znajduje się tłum zainteresowanych ludzi, którzy z zapartym tchem przyglądają się zdarzeniu. Robią zdjecia i nagrywają wszystko telefonami.

Dno ogromnej misy jest wyłożone różnymi ziołami. Później olej przesiąknięty aromatycznym zapachem jest rozlewany do butelek i sprzedawany widzom. Podobno rozchodzi się jak świeże bułeczki, bo zgromadzeni wierzą w jego cudowne właściwości. Medytujący w pozycji lotosu mnich jest niemal uważany za świętego. Wszyscy sądzą, że dzięki modlitwie i wyrzeczeniom jego ciało jest odporne na wysoką temperaturę. Prawda może być jednak zupełnie inna. Według Jessady Denduangboripanta nauczyciela nauk przyrodniczych z Uniwersytetu Chulalongkorna buddyjscy mnisi perfidnie oszukują.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply