Przywiązał psa do ogrodzenia, oblał benzyną i podpalił. Twierdził, że wymierza sprawiedliwość

Obrońcy zwierząt z Richmond skierowali sprawę Hilla do sądu. 20-latek sugerował, że katując psa, starał się tylko obronić swe dziecko. 

Wiem, że to, co zrobiłem, było złe i przepraszam, że posunąłem się tak daleko – ale zrobiłem, co musiałem, aby chronić swoje dziecko – bronił się przed sądem. 

Hill twierdził, że „stracił przytomność” z powodu schizofrenii i choroby afektywnej dwubiegunowej. Sąd nie zaakceptował jego pokrętnych tłumaczeń i wydał najwyższy możliwy wyrok – czyli 5 lat bezwarunkowego więzienia i zakaz posiadania zwierząt. 

Nie wiadomo nawet, czy młody pies rzeczywiście ugryzł córeczkę zwyrodnialca. Jeśli tak to nie wiadomo też, czemu to zrobił? Możliwe, że dziecko mu dokuczało. Bardzo prawdopodobne, że właściciel wychowywał go na agresywnego psa. Całkiem sensowna wydaje się też wersja, że psiak tak naprawdę nic nie zrobił, a łzawa historia brutala miała zamydlić oczy sędziego.

Po śmierci psiaka w stanie uchwalono nowe prawo zwane „prawem Tommiego”. Dzięki przepisom kary dla znęcających się nad zwierzętami będą jeszcze surowsze. Jeśli to nie odstraszy chorych brutali, to nie wiemy już co.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply