Stary chiński rolnik znalazł bezcenny skarb w szopie na ziemniaki. Indiana Jones byłby dumny

Wielu z nas zna i lubi przygody Indiany Jonesa. 

Chętnie śledzimy jego podróże do najodleglejszych zakątków świata. Z radością śledzimy Poszukiwania zaginionego skarbu sprzed setek lub tysięcy lat. Pobudzają wyobraźnię, wzbudzają dziecięcą ciekawość i sprawiają, że nabieramy przeświadczenia, że życie może być ciekawsze i naprawdę magiczne. Oglądając filmy z zadziornym historykiem w roli głównej, raczej nie wierzymy jednak, że podobna historia mogłaby się wydarzyć w prawdziwym życiu. 

Podobnie myślał stary Chińczyk, który całe życie ciężko pracował na roli. W jego życiu nie było miejsca na magię. Był naprawdę szczęśliwy, gdy plony były duże, a jego wysiłki nie szły na marne. To, co zbierał z pola, trzymał w niewielkiej komórce, spichlerzu w pobliżu gospodarstwa. Pewnego dnia wnosił do spiżarni worki z ziemniakami. Było ich całkiem sporo, wyczerpany postanowił więc odpocząć na chwilę w kącie pomieszczenia. Gdy robił sobie przerwę, zauważył słabe światło dochodzące z jednej ze ścian.

Zaciekawiony, skąd pochodzi światła, ostrożnie zbliżył się do tego miejsca. Myślał, że to jakaś dziura wygryziona przez szczury, które musi wytępić, zanim dobiorą mu się do ziemniaków. Zaczął drążyć ścianę, by dostać się do gniazda intruzów. Nie spodziewał się, że znajdzie nowe, nieznane pomieszczenie, a w nim dziwny, srebrny posąg. 

Był podekscytowany i następnego dnia zadzwonił do władz, by podzielić się z nimi swym odkryciem. Zespół koparek przyjechał, aby sprawdzić odkrycie farmera. Zauważyli, że w pobliżu jaskini znajdowała się izba, w której stary rolnik przechowywał swoje zbiory. Postanowili poszukać wskazówek po drugiej stronie spichlerza. 

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply